Zazwyczaj jeśli chodzi o mój makijaż na różne wyjścia to zwykle stawiam na odcienie różu, fioletu, czy pomarańczu. Po prostu w nich czuje się najlepiej. Nigdy za to nie mogłam się przekonać do butelkowej zieleni. Oczywiście inaczej to wygląda kiedy maluję klientkę i taki odcień wpisuje się idealnie w całokształt wyglądu. Ostatnio przeglądając strony zainspirowałam się właśnie tym odcieniem, więc gdy tylko miałam chwilę usiadłam i zmalowałam nowy makeup. Powiem Wam, że chyba polubię się z tym kolorem. W tym makijażu postawiłam no mocniejsze oko i usta w odcieniu nude. Co za dużo to nie zdrowo i czasem nie ma sensu przesadzać, by coś wyszło fajnie.
Miłego odbioru Kochani !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz